Dzisiejsze Alinowo to tereny nieistniejącej parafii ewangelickiej z siedzibą w Maślakach. Z sąsiadujących ze sobą do niedawna wsi Alinowo i Dobromyśl ocalała tylko ta druga. Obszar Alinowa to obecnie wyrobisko kopalni węgla odkrywkowego. Na krawędzi wykopu pozostał cmentarz ewangelicki. Sąsiedni – w Bolesławowie – nie miał tyle szczęścia (o ile można mówić o szczęściu w przypadku porzuconych i zdewastowanych nieczynnych cmentarzy innowierczych) i został zlikwidowany na skutek rozrostu kleczewskiej odkrywki. Prochy zmarłych z Bolesławowa przeniesione zostały na cmentarz ewangelicki w Sompolnie i upamiętnione symbolicznym nagrobkiem. Istniejący nadal cmentarz służył prawdopodobnie mieszkańcom kilku okolicznych wiosek i kolonii, nie jest jednak wymieniany w monografii diecezji kaliskiej autorstwa Eduarda Kneifla, być może z uwagi na znikomą liczbę zamieszkujących w okresie międzywojennym zarówno Alinowo jak i Dobromyśl ewangelików. Większość terenu nekropolii porasta obecnie gęstwina lilaka. Wśród trawy i zielska gniją resztki centralnego krzyża. Ktoś jednak pamięta o zmarłych. Do jednej z kwater prowadzi wydeptana wśród zarośli ścieżka. Wokół nagrobków wycięto krzaki, postawiono znicze i kwiaty. Niestety, większość tablic jest zupełnie zniszczona a odczytanie inskrypcji graniczy z cudem.
